Tyle mamy stresu, na ile sobie pozwolimy

Nie każdy stres jest szkodliwy. Istnieje nawet forma stresu, którą można nazwać zdrowym stresem. To stres krótkotrwały, który kończy się intensywną, ruchową reakcją organizmu, czyli albo walką, albo ucieczką.

Można więc powiedzieć, że zachowuję się podobnie jak sportowiec. W czasie treningu dociskam sobie śrubę do oporu, ale dzięki temu po treningu regeneruję się bardzo wydajnie przygotowując organizm na znoszenie jeszcze większych obciążeń. Czyli buduję formę. Wniosek z tego, że gdybyśmy nawet kilka razy dziennie skutecznie przed niedźwiedziem uciekali, to zrobiłoby nam bardzo dobrze na sprawność, zdrowie i wygląd.

Tak więc ten zły, bardzo groźny dla zdrowia stres, to wyłącznie stres przeżywany na siedząco. Czyli taki, w którym nie ma fazy akcji, odreagowania. To odreagowanie ruchem decyduje o tym, że stres nie dość, że nie szkodzi, to jeszcze przynosi wymienione wyżej korzyści. Np. jedna z silnych hipotez dotyczących powodów dramatycznego wzrostu przypadków depresji wśród współczesnych dzieci wskazuje na systemowe ograniczenie ilości okazji, w których dzieci mogą intensywnym ruchem i krzykiem odreagowywać szkolny stres. W szkołach obowiązuje od kilku lat zakaz biegania i hałasowania w czasie przerw, a także wychodzenia poza budynek szkoły. Psychoterapeuci mają taki skrót myślowy – albo ekspresja, albo depresja! Zablokowanie ekspresji, mobilizacji stresowej albo jakiejś ważnej emocji, czy potrzeby, każdego prędzej, czy później doprowadzi do depresji.

Zatem to tylko nieodreagowany stres szkodzi naszemu organizmowi?
– I to bardzo głęboko, na wielu poziomach. Duży wyrzut adrenaliny do krwi, który pojawia się w sytuacji silnego zagrożenia – czy to obiektywnego, czy subiektywnego – wyłącza nam układ immunologiczny. I to oznacza, że będąc pod silnym wpływem adrenaliny jesteśmy bezbronni wobec inwazji wszelkich czynników chorobotwórczych. Bo jak wiadomo adrenalina jest też używana jako lek immunosupresyjny. I tak gdy np. komuś zostanie przeszczepiony obcy genetycznie organ, to aby organizm biorcy go nie odrzucił, biorca otrzymywać adrenalinę. Ona obniża barierę immunologiczną, czyli obronę organizmu przed obcym białkiem, a tym samym zapobiega odrzutowi.

Psychoterapeuci mają taki skrót myślowy – albo ekspresja, albo depresja! Zablokowanie ekspresji, mobilizacji stresowej albo jakiejś ważnej emocji, czy potrzeby, każdego prędzej, czy później doprowadzi do depresji.

Ale najczęstszym objawem nieodreagowanego stresu są zaburzenia snu spowodowane długo utrzymującym się w organizmie alarmowym sygnałem adrenalinowym. A sen jest podstawową, najważniejszą procedurą regeneracyjną organizmu. Zaburzenie tej procedury fatalnie wpływa na nasze zdrowie, a tym samym na wygląd. W tym na jakość i wygląd skóry, która jak wiadomo szybko i gwałtownie reaguje na brak nocnej regeneracji.

Otóż to! Badania naukowe potwierdzają związek między naszym stanem psychicznym a chorobami skóry. Nie tylko oczy są zwierciadłem duszy. To, co dzieje się w naszym organizmie i w umyśle, widać także na skórze. Skóra bywa bardzo zestresowana. Co możemy zrobić, by tego uniknąć?
– Stres organizmu musi się odbić na skórze. Organizm jest zintegrowaną całością, a skóra jest jego częścią. Gdy jesteśmy w stresie nieodreagowanym, czyli gdy zamiast eksplodować implodujemy (wybuchamy do wewnątrz), zmobilizowana do walki lub ucieczki energia działa autoagresywnie i uszkadza własny organizm. Implozja energetyczna, czy też emocjonalna – jeśli powtarza się często – jest na dłuższą metę bardzo groźna dla naszego zdrowia. Z czterech powodów: po pierwsze – blokuje procesy regeneracji w tym sen, po drugie – zaburza gospodarkę cukrową, po trzecie – obniża barierę immunologiczną i wreszcie po czwarte – zaburza procesy trawienia i wchłaniania. Wszystko to razem musi się odbić także na kondycji skóry.

Spodobało mi się zdanie “skóra to organ komunikacji ze społeczeństwem”. Gdy mamy skórę zdrową, piękną, manifestujemy swoje zadowolenie i pewność siebie. Ale gdy mamy z nią problem, nasza pewność siebie jest obniżona, poczucie wartości mniejsze.
– No tak, powstaje wtedy negatywne sprzężenie zwrotne. Ale skóra to nie tylko komunikat dla naszego społecznego otoczenia. Skóra jest przede wszystkim bardzo ważnym organem komunikującym się z jej fizycznym otoczeniem i regulującym relacje organizmu z tym otoczeniem. Między innymi dlatego przez tradycyjną medycynę chińską nazywana jest trzecią nerką. W sumie jest bardzo aktywną i przepuszczalną w obie strony granicą stale zajętą m.in. eliminacją toksyn, regulacją ciepłoty i wilgotności organizmu, obroną przed inwazją wrogich organizmów itd. Rolą skóry nie jest więc ładne wyglądanie, tylko ciężka praca. Tylko wtedy, gdy nie przeszkadzamy jej w tej pracy i nie przeciążamy jej dbając o dobre funkcjonowanie całego organizmu, skóra będzie zdrowa i piękna.

A jak dobrze wyglądamy, to się dobrze czujemy…
– Dobre samopoczucie fizyczne i emocjonalne niewątpliwie wpływa pozytywnie na całą naszą fizjologię. W IPSI wyznajemy zasadę holistycznego, całościowego i zintegrowanego podejścia do zdrowia. Nie zajmujemy się osobno poszczególnymi organami, ani układami organizmu. Z tego punktu widzenia dobry wygląd skóry jest tylko końcowym efektem całego łańcucha wcześniejszych zdarzeń w naszym organizmie. Pamiętajmy, że skóra to nie jest ubranie, ani ozdoba, lecz bardzo ważny, ciężko pracujący organ. Już 30-procentowy ubytek skóry stwarza zagrożenie dla życia.

Rolą skóry nie jest ładne wyglądanie, tylko ciężka praca. Tylko wtedy, gdy nie przeszkadzamy jej w tej pracy i nie przeciążamy jej dbając o dobre funkcjonowanie całego organizmu, skóra będzie zdrowa i piękna.

Wiele osób nie potrafi bowiem radzić sobie ze stresem. Wspomniał pan, że trenerzy i terapeuci IPSI w swej pracy odwołują się do terapii integralnej. Oprócz psychiki bierze ona pod uwagę ciało, energię i duchowość. Co się konkretnie składa na to holistyczne podejście?
– Mamy holistyczny program, który się nazywa 8 x Odporność – w skrócie 8 x O. Dostępny również on-line. Tak więc niekoniecznie trzeba do nas przychodzić na warsztaty, na które się zresztą trudno dostać, bo jest na nie duży popyt. Jak ktoś sobie posłucha i poćwiczy 8 x O on-line, to zrozumie na czym polega holistyczne podejście do zdrowia.