Zapasy rosną, ale Europa nie może spokojnie czekać na zimę

W magazynach jest więcej gazu niż rok temu, jednak bezpieczeństwo energetyczne można będzie zapewnić dopiero w następnym sezonie grzewczym.

Dokładnie w 69,3 proc. były wypełnione gazem unijne magazyny w minioną niedzielę. Według monitorującej stany zapasów Aggregated Gas Storage Inventory Niemcy, które zużywają rocznie najwięcej tego paliwa w Europie i mają też największe zdolności magazynowe, także są zaopatrzone na podobnym poziomie. Nawet Austria, której zbiorniki były rok temu zapełnione zaledwie w 35 proc., dziś wykorzystuje je już w ponad 50 proc. Jest to związane m.in. z tym, że rząd w Wiedniu zdecydował się na przejęcie zarządzania największym magazynem w kraju w Haidach, który należał do spółki zależnej Gazpromu. Na europejskiej mapie zasobów ten kraj jest bardzo istotny, ponieważ wspólnie z Niemcami, Francją, Włochami i Niderlandami zapewnia dwie trzecie możliwości magazynowania. Austria jest w stanie zgromadzić surowiec pokrywający w całości jej roczne zużycie. Dla porównania: Niemcy mogą zmagazynować ok. 25 proc. gazu wykorzystywanego w ciągu 12 miesięcy, Polska ok. 15 proc.

My należymy w tej chwili do grona unijnych liderów pod względem zgromadzonych zapasów. Nasze magazyny są zapełnione prawie w 100 proc.

Prawie 70 proc. wypełnienia magazynów gazu w Europie to wynik bardzo dobry w porównaniu z rokiem ubiegłym, gdy wynosił on nieco ponad 55 proc. Ale już dwa lata temu było to na koniec lipca aż 85 proc. Poza tym trzeba pamiętać, że nawet zbiorniki załadowane „po korek” nie dają gwarancji, że przy całkowitym odcięciu dostaw z Rosji zimą nie zdarzą się niedobory surowca.