Chaos, podpalenia, strzelaniny i pijaństwo. Rosja zbiera armię na wojnę z Ukrainą.
Według „Nowej Gaziety” ponad 260 tys. Rosjan uciekło za granicę przed mobilizacją. To zaledwie o 40 tys. mniej, niż przewiduje oficjalny cel branki. Większość uciekała do Gruzji, Finlandii, Mongolii i Kazachstanu oraz drogą lotniczą do Armenii, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Władze rozważają zamknięcie granicy, aby problem odpływu rekruta nie eskalował.
Równocześnie są podpalane komendy uzupełnień, a w miastach Rosji dochodzi do protestów. Na ukraińskim kanale InsiderUA w Telegramie opublikowano wczoraj nagranie z Riazania, na którym widać, jak młody mężczyzna polewa się benzyną i podpala, aby uniknąć powołania. Jego poparzenia oszacowano na 90 proc. powierzchni ciała. Przez cały czas dochodzi również do wystąpień na północnym Kaukazie. Między innymi w Dagestanie i Czeczenii, które są postrzegane na Kremlu jako regiony z dużym potencjałem do destabilizacji.
Do szokujących scen doszło w ostatnich dniach w jednym z toruńskich świątyń. W trakcie rekolekcji…
Wielkie lotniska, potężne bazy wojskowych okrętów i kosmodrom. Obok wejście do bunkra. Wszystkie te elementy…
Wszyscy na coś chorujemy, ale niektórzy nie chcą zrozumieć, że mają wpływ na swoje zdrowie.…
Jasnowidz Krzysztof Jackowski od samego początku wojny na Ukrainie dzieli się z widzami na YouTube…
Kultowy program Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera", od lat oglądany jest przez miliony Polaków. Poruszane…
Gdy media zaczęły rozpisywać się na temat relacji, w jaką weszła 18-letnia celebrytka z 26-letnim…