Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że Olek Sikora wciąż jest przyszłością Telewizji Polskiej, jeśli chodzi o prezenterów. Jest wciąż bardzo młody, a już bierze udział w wielu projektach. Te jednak nie trwają wiecznie. Poinformował o zakończeniu jednego z nich.
Przy okazji prezenter opublikował montaż nagrań, które poczynił w trakcie prac nad wspomnianym show. Jak się okazuje, był to dla niego wyjątkowy czas, za którym z pewnością będzie tęsknił.
Olek Sikora zakończył zdjęcia na planie programu „Czas na przebój”
O jakim show mowa? Bez obaw, fani „Pytania na śniadanie” mogą być spokojni, bo nie o to chodzi. Olek Sikora podsumował za to swoją pracę przy programie, który dopiero będzie miał premierę. Mowa o formacie o nazwie „Czas na przebój”.
To wyjątkowy projekt realizowany dla TVP Wilno. Założeniem show jest muzyczna rywalizacja polskich artystów pochodzących z Wileńszczyzny. Wykonawcy będą rywalizowali w różnych gatunkach muzycznych. Choć dla prezentera praca w Wilnie z pewnością była nowym doświadczeniem, co wiązało się z ryzykiem, nie będzie jej wspominał inaczej niż dobrze.
Prowadzący wyjawił, że przy okazji swojej zawodowej przygody poznał nowe osoby, a niewykluczone, że nawet nawiązał przyjaźnie. Atmosfera na planie była tak dobra, że końcowi projektu towarzyszył żal.
– Płakałem jak bóbr, ponieważ zakończyły się zdjęcia do pierwszego sezonu — wyjawił na Instagramie Olek Sikora.
Olek Sikora w Wilnie
Warto zaznaczyć, że Telewizja Polska postanowiła niejako przyzwyczajać tamtejszą publikę do Olka Sikory. Ostatnio został bowiem oddelegowany wraz ze swoją przyjaciółką, Małgorzatą Tomaszewską do prowadzenia koncertu w ramach Wakacyjnej Trasy Dwójki, który odbywał się właśnie w Wilnie.
Prezenterka opublikowała zresztą nagranie, na którym widać, jak świetnie bawiła się z kolegą w tym mieście. Można zaryzykować stwierdzenie, że czuli się tam jak u siebie, więc nie ma się co dziwić, że Olek tak rozpaczał po zakończeniu prac nad show „Czas na przebój”.