Nowe oficjalne dane pokazują, że rozbudowa strefy ULEZ i dodatkowy podatek na benzynę i Diesel nie przyspieszyły redukcji szkodliwych zanieczyszczeń. Opłata nałożona na kierowców miała oczyścić powietrze w stolicy, ale liczby są bezlitosne.
Nowa opłata na benzynę i Diesel
Między styczniem a marcem 2021 roku – zanim strefa ULEZ została rozszerzona na całe śródmieście Londynu – emisje dwutlenku azotu w centrum były o 56% niższe, niż oficjalny szacunek Transport of London, gdyby nie wprowadzać w ogóle takiej strefy. Te same emisje dwutlenku azotu były o 21% niższe w pozostałej części Londynu.
Od stycznia do marca 2022 roku po ekspansji ULEZ, liczby te spadły do 44% i 20% poniżej szacunków odpowiednio dla centrum Londynu i reszty śródmieścia. Czy podatek na benzynę i Diesel działa?
Ze względu na czynniki zewnętrzne, takie jak niedobory paliwa, blokady Covid i kryzys kosztów życia, który ma wpływ na użytkowanie samochodów i emisje, Transport of London powiedział, że „trudno jest ostatecznie przypisać zmiany emisji i stężenia skutkom ULEZ”.
Czy to ma w ogóle sens?
Niemniej jednak, burmistrz Londynu Sadiq Khan zamierza rozszerzyć strefę pobierania opłat 70 zł na cały Londyn od sierpnia 2023 roku.
Wiadomość ta spowodowała, że konserwatywni politycy, w tym posłowie okręgów wyborczych w Londynie, zaczęli kwestionować, czy dalsza ekspansja ULEZ będzie opłacalna.
Tymczasem były premier Boris Johnson powiedział: – Kolejny podatek dla rodzin, firm i vanów, reszta uderzy w ludzi w tym momencie, gdy próbujemy zachować trochę pieniędzy w naszych kieszeniach.