Nagranie z Polski. Było ich tyle, że kobieta ledwo się doliczyła

To nagranie podbija internet. Kobieta nagrała wilczą rodzinę, w biały dzień baraszkującą beztrosko na bieszczadzkiej łące. Wilków było tyle, że autorka filmiku z ledwością mogła się ich doliczyć.

Na niesamowitą scenkę, szczególnie przed zachodem słońca, natrafiła autorka filmiku, na którym widać liczną, wilczą rodzinę wspólnie bawiącą się na trawie. Nagranie spod Łopienki w powiecie leskim w Bieszczadach opublikowało na swoim profilu Nadleśnictwo Baligród.

Na filmiku słychać, jak kobieta mozolnie próbuje policzyć wszystkich członków wilczego stada, pomaga jej w tym współtowarzysz i zatrzymują się na trzynastu. To niecodzienny widok, bo wilki, to dość skryte i lubiące raczej nocny tryb życia zwierzęta.

Jak podkreśla Adam Wajrak, fotografik przyrody i autor książki „Wilki”: Takie spotkania nie zdarzają się zbyt często i trwają bardzo krótko.

Spotkanie z wilkiem to kilkanaście sekund, chyba, że spotkamy młode, bardzo ciekawskie zwierzęta, to wtedy kilka minut – szacuje przyrodnik.

Nie wataha a wilcza rodzina

Przyrodnik przypomina też, że wbrew obiegowym opiniom o groźnej watasze, w której agresywne osobniki walczą o dominację w stadzie, wilki to stadne i współpracujące zwierzęta. Razem śpią, pomagają sobie w wychowywaniu młodych, razem polują.

Takie historie miały miejsce w ogrodach zoologicznych, gdzie przywożono wilki z różnych miejsc, niespokrewnione ze sobą. Bo wataha to tak naprawdę rodzina – podkreśla Adam Wajrak. – Jeśli ich nie zaczepiacie, nie dokarmiacie, to wilki w żaden sposób nie będą dla was groźne. Wbrew powszechnej opinii, że to bardzo groźne zwierzęta – dodaje.