Wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy powinno być stopniowe i rozłożone przynajmniej na dekadę – wskazał PAP wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Andrzej Kubisiak. Dodał, że w warunkach niskiego bezrobocia, taka zmiana oznacza m.in. spadek PKB.
W ocenie wiceszefa PIE, czterodniowy tydzień pracy wydaje się perspektywą nieuchronną, ale dojście od tego modelu powinno być stopniowe i rozłożone nie na lata, a przynajmniej na dekadę.
Zaznaczył, że na świecie przeprowadzono kilka „punktowych eksperymentów”, ale do tej pory w żadnych z krajów rozwiniętych nie wprowadzono tego modelu. „W naszym kraju warto poczekać z działaniami na wyniki pilotaży realizowanych w innych, zamożniejszych od nas krajach, tj. w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii” – wskazał.
Przypomniał, że w krajach OECD średni czas pracy, skracany jest systematycznie od lat siedemdziesiątych XX wieku. „W Polsce jest on relatywnie wysoki ze względu na niski udział pracy na umowy o niepełnym wymiarze etatu” – wskazał.
Jego zdaniem, aby przygotować polską gospodarkę na zmiany modelu czasu pracy, należy przede wszystkim wprowadzić skuteczny nadzór, tak aby przepracowane nadgodziny znalazły odzwierciedlenie w realnych świadczeniach pracowników. „Bez tego kroku skrócenie tygodnia pracy będzie fikcją i spowoduje wydłużenie nieewidencjonowanego czasu pracy” – zauważył Kubisiak.
Według eksperta PIE, drugim koniecznym krokiem w dojściu do czterodniowego tygodnia, jest upowszechnienie pracy na część etatu. Kubisiak zaznaczył, że to rozwiązanie nie wymaga zmian prawnych tylko modyfikacji kultury korporacyjnej w polskich firmach.
I wreszcie trzecim elementem w okresie przygotowawczym – dodał – jest zwiększenia wydajności pracy w oparciu o nowe technologie, takie jak automatyzacja, robotyzacja, sztuczna inteligencja.
„Brak wprowadzenia powyższych elementów i dostosowania naszej gospodarki do tej zmiany, w warunkach bardzo niskiego bezrobocia, dużych niedoborów kadrowych i malejącej liczby osób w wieku produkcyjnym prowadziłoby do spadku PKB, obniżenia konkurencyjności naszej gospodarki i zachwiania ciągłości pracy zarówno po stronie firm prywatnych jak i sektora usług publicznych” – powiedział Kubisiak.
Dodał też, że w Polsce są firmy, głównie z obszaru IT, które model czterodniowego tygodnia pracy już wdrożyły. W jego ocenie, w przypadku tzw. białych kołnierzyków skrócenie tygodnia pracy wydaje się proste, natomiast w przypadku produkcji, rolnictwa, budownictwa, logistyki, a więcej największych sektorów polskiej gospodarki, o takie zmiany byłoby dużo trudniej. „Są to sektory zależne od liczby przepracowanych roboczogodzin. Bardzo niepokojące byłoby gdyby doszło do dualizmu rynku pracy, gdzie część rynku może pracować cztery dni w tygodniu, a reszta musi pięć” – powiedział. Zaznaczył, że do takiej sytuacji nie można dopuścić. (PAP)
Do szokujących scen doszło w ostatnich dniach w jednym z toruńskich świątyń. W trakcie rekolekcji…
Wielkie lotniska, potężne bazy wojskowych okrętów i kosmodrom. Obok wejście do bunkra. Wszystkie te elementy…
Wszyscy na coś chorujemy, ale niektórzy nie chcą zrozumieć, że mają wpływ na swoje zdrowie.…
Jasnowidz Krzysztof Jackowski od samego początku wojny na Ukrainie dzieli się z widzami na YouTube…
Kultowy program Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera", od lat oglądany jest przez miliony Polaków. Poruszane…
Gdy media zaczęły rozpisywać się na temat relacji, w jaką weszła 18-letnia celebrytka z 26-letnim…