Jarosław Kret pokazał, co odsłoniła wyschnięta Wisła. Na widok zdjęcia robi się słabo

Jarosław Kret bardzo poważnie podchodzi do roli prezentera pogody. Nie kończy bowiem tylko na zapowiadaniu aury i wesołych fotkach zza kulis programu, które czasem publikuje w sieci. Stara się także edukować w kwestiach zmian klimatycznych, pokazując przy okazji ich efekty. 

Jeden z nich właśnie pokazał na Instagramie. Mężczyzna wybrał się pod brzeg Wisły. To, co tam dostrzegł, wywołało w nim na tyle duże emocje, że postanowił podzielić się swoim znaleziskiem.

Co nad Wisłą znalazł Jarosław Kret?

W ostatnim czasie poziom wody w Wiśle obniżył się. Jarosław Kret postanowił na własne oczy przekonać się, jak teraz wygląda królowa polskich rzek. Spodziewał się nowych wysp, które odsłoniły się przez mniejszą ilość wody. Te również dostrzegł, ale nie tylko.

Bardziej oburzyło go inne znalezisko, które zresztą uwiecznił na zdjęciu. Jak określił sam prezenter, to „zestaw plażowy”. Składały się na niego: zużyty klapek, piłka i pusta butelka po szampanie. Przy czym dwa pierwsze przedmioty mogły się w wodzie znaleźć przypadkowo, bo komuś zginęły, to raczej nie ma wątpliwości, że już flaszka została przez kogoś ordynarnie wyrzucona do wody.

Znalezisko nie tylko pokazuje więc nieuchronne zmiany klimatyczne, ale także niestety kulturę polskich plażowiczów, którzy nie szanują przyrody.

– Masakra — skomentowała krótko jedna z obserwujących.

Jarosław Kret na temat zmian klimatycznych

Wspomniany wyżej post nie jest jedynym, przy okazji którego Jarosław Kret edukował na temat zmian klimatu. Tydzień wcześniej publikował grafikę synoptyczną, która zapowiadała w Polsce rekordowe temperatury. Według niej w niektórych miejscach w kraju miało być nawet 41 stopni!

– Ugotujemy się! To o dziesięć stopni więcej, niż maximum z mojego dzieciństwa — pisał przejęty prezenter.