Gen. Skrzypczak: Znamy militarny potencjał Rosji. Mniej wiadomo o możliwościach Kijowa

„Ukraińcy zapowiadali ofensywę w połowie lipca, ale nie wiemy, czy to się uda zrobić. Muszą trzymać północ, Donbas, a nacierać na południu” – mówi Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych

DGP: W ostatnich dniach w analizach dotyczących wojny w Ukrainie pojawia się sformułowanie „przerwa operacyjna”. Co to znaczy?

Gen. Waldemar Skrzypczak: To hasło, które ma charakter raczej polityczno-medialny, w sztuce wojennej używa się go rzadko. Patrząc na działania rosyjskie, nie widać żadnej przerwy, jest za to nieco mniejsza aktywność. Im się załamało natarcie, więc przegrupowują żołnierzy. W miejsce tych, którzy zostali pobici, wprowadzają kolejne grupy bojowe. Rosjanie sprowadzają teraz też zapasy paliwa i amunicji dla artylerii, bo te, które były w pobliżu linii frontu, zostały już w dużej części zużyte. Oni zostali pobici na rubieży Bachmutu i choć teraz aktywność jest mniejsza, to wciąż okładają ogniem choćby Siewiersk.