Co może powstrzymać Putin? Zełenski w „Washington Post” o kluczowym zakazie

„Kraje zachodnie powinny nałożyć zakaz podróżowania na wszystkich obywateli Rosji, aby powstrzymać aneksję ukraińskich terytoriów” – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w opublikowanym w poniedziałek wieczorem wywiadzie dla „Washington Post”.

Najważniejszymi sankcjami jest zamknięcie granic, ponieważ Rosjanie odbierają innym ziemie – powiedział prezydent Ukrainy dodając, że „Rosjanie powinni żyć zamknięci we własnym świecie dopóki nie zmienią swojej filozofii”.

Zełenski podkreślił, że dotychczasowe sankcje nałożone na Rosję w wyniku niesprowokowanego ataku na Ukrainę 24 lutego br. są „słabe” w porównaniu z zamknięciem granic dla obywateli rosyjskich na okres jednego roku oraz całkowitym embargiem na zakup rosyjskiej energii.

Zakaz lotów mało efektywny

Po wprowadzeniu zakazu lotów do większości krajów Europy i Ameryki Północnej dla rosyjskich linii, Rosjanie mają trudności z podróżowaniem na Zachód. Nie ma jednak całkowitego zakazu, jakiego domaga się prezydent Ukrainy. Na przykład obywatele Rosji niezmiennie mogą składać wnioski o wizę do USA – zauważa amerykański dziennik.

Fińska premier Sanna Marin wezwała w poniedziałek Unię Europejską do wprowadzenia przepisów, ograniczających możliwość podróżowania do krajów strefy Schengen dla rosyjskich obywateli. Krytycy takiego rozwiązania twierdzą, że dotknie ono również tych, którzy wyjechali z Rosji, ponieważ nie zgadzali się z rosyjską polityką i atakiem na Ukrainę – podaje „Washington Post”.

Zełenski odrzucił takie rozumowanie: „Powiedzą: „Nie mamy z tą wojną nic wspólnego. Nie można przecież obwiniać za nią całego społeczeństwa”. Otóż można. To społeczeństwo wybrało rząd i nie walczy z nim, nie sprzeciwia się mu, nie krzyczy na niego”.

Negocjacje z Moskwą

Prezydent Zełenski stwierdził również, że aneksja terytorium Ukrainy przez Rosję wykluczy negocjacje z Moskwą.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken ostrzegł Kreml, że każde zajęcie terytorium ukraińskiego drogą pozorowanych referendów będzie równało się z „dodatkowymi kosztami nałożonymi na Rosję”.