Białoruska akcja przeciwko prezydentowi RP. „Badają wątek” dziadka Andrzeja Dudy

Moskiewsko-mińska propaganda robi się coraz bardziej groteskowa. Białoruska Prokuratura Generalna bada działalność… rzekomego dziadka prezydenta RP Andrzeja Dudy. – Był on członkiem ukraińskiego batalionu, działającego na terytorium Białorusi podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej – powiedział, cytowany przez białoruską agencję prasową BiełTA, prokurator generalny tego kraju, Andrej Szwied.

Dzisiaj w Mińsku zorganizowano międzynarodową konferencję parlamentarną pt. „Pamięć historyczna. Wielkie zwycięstwo jednością”. Jednym z rozmówców był prokurator generalny Białorusi, Andrej Szwied. W jej trakcie stwierdzi m.in. że prowadzone jest śledztwo ws. rzekomej działalności dziadka prezydenta RP Andrzeja Dudy. 

Był on członkiem ukraińskiego batalionu karnego, działającego na terytorium Białorusi. Batalion charakteryzował się niebywałym okrucieństwem, przede wszystkim w obwodach mińskim i witebskim

– stwierdził prokurator. 

Doniesienia o rzekomej przeszłości dziadka prezydenta RP nie są niczym nowym w propagandzie Białorusi oraz Rosji. Już kilka tygodni temu w sieci pojawiło się mnóstwo tzw. fake newsów na ten temat. Najpierw Rosja rozpowszechniała nieprawdziwe informacje, jakoby Andrzej Duda był wnukiem Michaiła Dudy, ukraińskiego nacjonalisty i dowódcy UPA, który zabijał Polaków i brał udział w rzezi na Wołyniu w 1943 roku. Dalej stwierdzono m.in., że „dziadek wychowywał dzisiejszego prezydenta RP w duchu nazizmu”.

O tym, że tego typu propagandą zalewana jest rosyjskojęzyczna część internetu, ostrzegali przedstawiciele strony ukraińskiej. 

Sam prezydent RP już kilka lat temu dementował tego typu doniesienia. 

Mychajło Duda nie miał dzieci i zmarł w 1950 roku.