Białoruś chce skusić Ukraińców… dzikimi owocami. „To prowokacja!”

Oświadczenia strony białoruskiej o rzekomym uproszczonym trybie przekraczania granicy przez obywateli Ukrainy z obwodu rówieńskiego to prowokacja; nie prowadziliśmy w tej sprawie żadnych rozmów z Mińskiem – poinformował w czwartek rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko.

W poniedziałek białoruski Państwowy Komitet Graniczny opublikował oświadczenie, z którego wynika, że mieszkańcy rejonu (powiatu) sarneńskiego w obwodzie rówieńskim na północy Ukrainy mogą przekraczać pieszo lub rowerem granicę sąsiedniego państwa, by zbierać dziko rosnące rośliny w rezerwacie Bagna Olmańskie w rejonie (powiecie) stolińskim na Białorusi.

„Strona białoruska podjęła tę decyzję jednostronnie. (…) Bezpieczeństwo obywateli Ukrainy na terytorium Białorusi jest dyskusyjne” – skomentował te doniesienia Demczenko, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda. Rzecznik podkreślił, że ukraińskie przejścia graniczne w obwodzie rówieńskim nie będą funkcjonować.

W środę ministerstwo obrony Białorusi poinformowało o rozpoczęciu ćwiczeń z udziałem komisariatów wojskowych (komend uzupełnień) w obwodzie homelskim przy granicy z Ukrainą. Manewry mają potrwać do 1 lipca. Wcześniej, 4 maja, białoruskie władze wojskowe ogłosiły nieplanowany sprawdzian sił reagowania, który następnie został przedłużony do 23 maja. Białoruś wysłała dodatkowe siły i sprzęt na południową granicę w celu „wzmocnienia jej ochrony”.

Według władz w Kijowie przy granicy z Ukrainą w obwodach brzeskim i homelskim stacjonuje do siedmiu białoruskich batalionów – od 3,5 do 4 tys. żołnierzy.