Beata Kozidrak znowu przed sądem. Teraz grożą jej poważniejsze konsekwencje, prokuratura nie odpuszcza

We wrześniu 2021 roku Beata Kozidrak została zatrzymana przez policję podczas jazdy samochodem w stanie nietrzeźwym. Wokalistka miała aż dwa promile alkoholu, a świadkowie zdarzenia zeznawali, że jechała przez ulice Warszawy zygzakiem. 4 maja 2022 roku zapadł wyrok w tej sprawie, ale prokuratura uznała go za zbyt niski, wniosła więc odwołanie.

Wyrok z 4 maja 2022 roku

W maju tego roku sąd skazał Kozidrak na karę grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych, świadczenie pieniężne w wysokości 20 tys. zł na rzecz funduszu postpenitencjarnego i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Gwiazda musiała też pokryć koszty postępowania sądowego. Zdaniem prokuratury wyrok ten jest zbyt łagodny.

„Niekwestionowany dorobek artystyczny oskarżonej”

Kozidrak podczas majowej rozprawy przyznała się do winy i wyraziła skruchę. Sąd nie zdecydował się na karę ograniczenia wolności, uzasadniając to jej „uregulowanym trybem życia” i „niekwestionowanym dorobkiem artystycznym” oraz zasługami dla polskiej muzyki. Już wtedy prokuratura ogłosiła, że złoży apelację. W oficjalnym oświadczeniu wspomniano o „rażącej niewspółmierności kary wymierzonej oskarżonej w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości oraz winy”.

Apelacja prokuraury

„W ocenie prokuratury orzeczenie zbyt niskiej kary powoduje, że nie spełni ona swojej funkcji w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej i nie zaspokoi społecznego poczucia sprawiedliwości” wyjaśniła prokuratorka Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka warszawskiej prokuratury, w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Kiedy rozprawa?

Rozprawa, na której sąd apelacyjny zdecyduje, jaki wyrok usłyszy Kozidrak, już za kilka dni, bo w poniedziałek 8 sierpnia. Kara może być surowsza, ale też lżejsza od wcześniej zasądzonej. Sąd może też warunkowo umorzyć postępowanie, a nawet uniewinnić piosenkarkę. Możliwe jest też uchylenie sprawy do ponownego rozpoznania.