3 Paradoksy życia Krzysztofa Kiersznowskiego

Paradoks 1. Od dzieciństwa był osobą nieśmiałą, ale zaczął grać i nie mógł się oprzeć sławie

„Jako dziecko był dość zamknięty w sobie, a jego nieśmiałość potęgowało jąkanie, z którym walczył przez długie lata” – powiedział w wywiadzie o serialu Barwy szczęścia. 

Dlatego nigdy nie był pewny swojego talentu: „Moim zdaniem, nazywanie kogoś mistrzem tylko dlatego, że raz czy dwa zagrał dobrze, to ocenianie na wyrost. Podobnie i do mnie się to przykleiło”, twierdził w „Gazecie Olsztyńskiej”.

I chociaż z biegiem czasu udało mu się przezwyciężyć jąkanie, przyznawał, że nawet gdy już został profesjonalnym aktorem, w chwilach wielkiego stresu zacinał się i miał problem z wykrztuszeniem choćby jednego słowa. W wywiadzie dla portalu gazeta.pl przeprowadzonym na trzy lata przed śmiercią Kiersznowski wyznał, że z perspektywy czasu, gdyby mógł coś zmienić w swoim życiu, nie zostałby aktorem – ponieważ to zawód wyjątkowo niepewny, w dodatku często nieprzynoszący korzyści materialnych. – informuje Onet.pl